Radykalne pogorszenie nastrojów we wszystkich grupach wiekowych
Szalejąca inflacja, zapowiedzi dalszego pogarszania perspektywy finansowej, przedłużająca się pandemia i restrykcje z nią związane, które w dużym stopniu determinują działalność wielu firm, wreszcie założenia programu „Polski Ład”, które nie należą do najprostszych i klarownych – te wszystkie czynniki, obrazujące rzeczywistość finansową i społeczną ostatnich dwóch lat – nie pozostają bez wpływu na nastroje.
Są one coraz gorsze i to we wszystkich grupach wiekowych. Prawidłowość tę widać we wszystkich badaniach sondażowych. Jednym z ostatnio opublikowanych jest analiza przeprowadzona przez firmę EY, którą opublikował dziennik „Rzeczpospolita”.
Badanie jednoznacznie pokazuje, że na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy doszło do radykalnego pogorszenia nastrojów, które od dłuższego czasu i tak nie należały do optymistycznych.
Dziś możemy już mówić nie tylko o dynamicznie rosnącej inflacji, ale również towarzyszącym jej pesymizmie. Najbardziej negatywnie nastawionym do aktualnej rzeczywistości ekonomicznej jest pokolenie osób w średnim wieku.
Zdecydowana większość Polaków obawia się o przyszłość
Według prezentowanego przez „Rzeczpospolitą” badania tylko w ciągu czterech ostatnich miesięcy liczba pesymistów wzrosła niemal o dwadzieścia procent. To oznacza lawinowy przyrost postaw pesymistycznych wobec rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Ma to coraz większe przełożenie na decyzje finansowe, jakie podejmujemy.
Nie da się nie zauważyć, że Polacy oszczędzają i starają się optymalizować wydatki. Zauważalne jest coraz mniejsze zainteresowanie dobrami luksusowymi i takimi, których nie można zakwalifikować do wydatków podstawowych. Obecnie najwięcej wydajemy na żywność i rachunki oraz na zdrowie.
Coraz mniej środków przeznaczamy także na rozrywkę, co w dużym stopniu związane jest również z prowadzoną przez rząd politykę obostrzeniową, na której szczególnie traci branża gastronomiczna i hotelarska. Wiele rezerwacji na pobyty świąteczne i sylwestrowe zostało anulowanych.
Z jednej strony jest to powodowane ograniczeniami dotyczącymi maksymalnej liczby gości mogących przebywać w hotelach i restauracjach, z drugiej – obawą o finanse i zdecydowanie mniejszą chęcią wydawania pieniędzy na cele rozrywkowe.
Poczucie postępującego chaosu nie jest z pewnością zachętą do tego, by optymistycznie oceniać zbliżający się rok 2022.