Branża hotelarska i gastronomiczna chce realnej pomocy
W związku z ogłoszeniem planu nowych obostrzeń rządowych, które szczególnie dotkną – nie po raz pierwszy – branżę hotelarską i gastronomiczną, przedsiębiorcy działający w tych dwóch obszarach chcą płacić odpowiednio niższy ZUS oraz podatki.
Ponieważ liczba osób, które już niedługo będą mogły korzystać z usług hotelarzy i właścicieli lokali gastronomicznych ma być ograniczona do trzydziestu procent tzw. obłożenia, niektórzy przedstawiciele obu branż uznają, że sprawiedliwym byłoby również uiszczać obowiązkowe składki i podatki na takim poziomie.
Uważają, że byłoby to rozsądniejsze niż przyznawanie pomocy w ramach tzw. tarcz, które, jak powszechnie wiadomo, nie były instrumentem, z którego większość przedsiębiorców mogła być zadowolona.
Wiele osób związanych z biznesem (nie tylko w branżach, które najbardziej tracą na obostrzeniach) uważa, że tarcze napędzają inflację i w ostatecznym rozrachunku nie spełniają pokładanych w nich nadziei.
Czy redukcja stawek ZUS jest możliwa?
Na razie postulaty przedstawiane przez niektórych hotelarzy i restauratorów nie mają żadnej podstawy formalnej i trudno się spodziewać, że taką „zyskają”. Konieczny byłby efektywny lobbing i zaangażowanie różnych środowisk.
Obostrzenia ogłoszone na początku drugiego tygodnia grudnia to zaskoczenie dla wielu osób, szczególnie, że jeszcze kilka dni wcześniej politycy wypowiadali się sceptycznie na temat zasadności wprowadzania nowych ograniczeń.
Druga połowa grudnia to natomiast jeden z najważniejszych, żeby nie powiedzieć – kluczowych – okresów w roku, zarówno dla branży hotelarskiej, jak i gastronomicznej, szczególnie, że wielu przedsiębiorców działa równocześnie w obu. Mimo wcześniejszego przyznania pomocy w ramach tarcz, zarówno restauracje, jak i hotele nadal nie wyszły na prostą po poprzednim lockdownie.
Okres świąteczno-noworoczny miał być tym, który znacząco podreperuje ich finanse. Już wiadomo, że tak nie będzie. Po ogłoszeniu nowych obostrzeń klienci zaczęli lawinowo odwoływać rezerwacje, dodatkowo przedsiębiorcy nie chcą wypełniać obowiązków związanych z weryfikowaniem certyfikatów covidowych klientów, uważając, że to kompetencja służb państwowych.
Wszystko wskazuje na to, że nie będą to obfite Święta Bożego Narodzenia dla branży hotelarskiej i gastronomicznej, również ze względu na rekordową inflację.