Tylko cztery dni w pracy?
W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej pomysłów, mniej lub bardziej rewolucyjnych, których przedmiotem są zmiany na rynku pracy, a raczej – w jego organizacji. Dziś zamierzenia te wydają się trudne do realizacji, choć są one wprowadzane w niektórych krajach, przynajmniej w ramach pilotażu.
Jednym z nich jest czterodniowy dzień pracy. Mówi się również o możliwości skrócenia typowego etatu do mniej niż ośmiu godzin, w ramach obowiązującego dziś standardu.
W ostatnich latach rynek pracy przechodzi dynamiczny proces zmian, które przyspieszyły dodatkowo w związku z wprowadzonym przez rządy większości państw stanem epidemii. Jak wiadomo, spowodowało to nagły wzrost nie tyle zainteresowania, co zapotrzebowania, na pracę zdalną.
W warunkach dynamicznie rozwijających się technologii IT, zarówno praca online, jak i nauka okazały się technicznie możliwe, choć nie w każdym przypadku mogą być one uznane za rozwiązanie modelowe, które nie posiadają żadnych wad.
W przypadku czterodniowego tygodnia pracy reperkusje byłby jeszcze poważniejsze. Czy jest to możliwe, że w związku z postępującą automatyzacją procesów wytwórczych, możemy pracować mniej?
Praca „elementem” kampanii wyborczej?
Przed Polską intensywny rok. W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, będziemy musieli „przyzwyczaić” się do coraz dynamiczniejszych działań wszystkich sił politycznych, którym zależy na wprowadzeniu do parlamentu swoich przedstawicieli.
W związku z tym pojawiać się będą informacje na temat proponowanych programów wyborczych i jeszcze więcej… obietnic wyborczych, które, jak uczy doświadczenie, zazwyczaj pozostają w stanie „hipotetycznym” również po wyborach (poza tymi, które są łatwe do wprowadzenia, jak sztandarowe projekty socjalne obecnie rządzącej partii).
Jakie długoterminowe efekty mogą one przynieść? Tu zdania zazwyczaj są podzielone. Nie zawsze przy wprowadzaniu istotnych zmian brane są pod uwagę wszystkie możliwe zmienne, które mogą spowodować, że stan faktyczny znacząco odbiega od prognozowanego.
O czterodniowym dniu pracy usłyszeliśmy podczas jednego ze spotkań lidera PO, Donalda Tuska. Polityk zapowiedział, że jego partia opracowuje projekt pilotażowy takiego rozwiązania.